Nasze centrum językowe powstało w wyniku rodzącej się na rynku potrzeby nauki języka obcego w sposób kreatywny i angażujący, jednocześnie z zaoszczędzeniem czasu i pieniędzy na dojazdy do siedziby szkoły językowej.

Czy naukę języka obcego warto rozpocząć wcześnie?

W swojej pracy bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem rodziców, że dziecko „chłonie język jak gąbka” lub „uczy się szybciej”. O ile z pierwszym stwierdzeniem całkowicie się z zgadzam, drugie wymaga subtelnej korekty. Dzieci przyswajają język w sposób nieświadomy i naturalny, musimy tym samym pamiętać, że przyswajają nie szybciej a zupełnie inaczej niż dorośli, którzy uczą się świadomie i przez pryzmat pierwszego języka. Często rodzice obawiają się, że nauka języka we wczesnym wieku będzie miała negatywny wpływ na przyswojenie języka ojczystego lub będzie po prostu zbyt wielkim obciążeniem dla umysłu malucha. Obawy te, choć zrozumiałe, są zupełnie nieuzasadnione, poniżej przedstawiam kilka powodów, dla których warto rozpoczać naukę drugiego języka jak najwcześniej.

Mali geniusze

Umysł dziecka nieustannie pracuje na najwyższych obrotach, analizując, przetwarzając zapisując docierające z zewnątrz bodźce. Małe dzieci są swego rodzaju geniuszami w przyswajaniu języka, potrafią rozróżniać dźwięki różnych języków i co więcej imitować je! W jakiś magiczny sposób maluch opanowuje nie tylko znaczenie słów, ale i ich odmianę. Zdanie „widzę dwa piesy”, z pozoru śmieszne, jest tylko dowodem na to, że umysł dziecka zastosował się do poznanej reguły odmiany, w liczbie mnogiej dodajemy przecież sufiks „y”, proces ten nazywamy fachowo generalizacją. Dzieci we wczesnym etapie rozwoju charakteryzuje też niezywkła kreatywność i innowacyjność, potrafią stworzyć własne słowa na podstawie poznanych wcześniej wyrazów, np. zamieniać rzeczownik w czasownik i na odwrót.

Zabawa z dźwiękiem

Wspomniana wcześniej zdolność dziecka do rozróżniana dźwięków występujących w poszczególnych językach, umiejętność imitacji akcentu i intonacji z czasem niestety zanika. Dlatego tak istotna jest zabawa z dźwiękami we wczesnym okresie rozwoju dziecka. Najintensywniejszy rozwój mowy pod względem fonetycznym i fonologicznym następuje pomiędzy piewszym a drugim oraz czwartym a piątym rokiem życia malucha. Wdrożenie nauki drugiego języka przez rymowanki, rapowanie, wspólne śpiewanie piosenek, zabawa w wymawianie trudnych słów, sprawią, że dziecko osłucha się z poprawnym akcentem i intonacją oraz przyswoi dźwięki, które w języku ojczystym mogą w ogóle nie występować.

Magiczna zdolność przyswajania

Mózg dziecka zaprogramowany jest tak aby nabywać pewne umiejętności w określonym czasie. Doskonale wiemy w jakim mniej więcej okresie życia dziecko zacznie gaworzyć lub raczkować. Wspomniany „czas” na nabycie określonych umiejętności fachowo nazywany jest „okresem krytycznym”. Wedle hipotezy językoznawcy i psychologa Erica Lenneberga dziecko musi opanować język przed rozpoczęciem okresu dojrzewania, jeśli nie nastąpi to w tym czasie, w okresie późniejszym opanowanie go może nie być możliwe. Do hipotezy Erica Lenneberga nawiązuje teoria językoznawcy Noama Chomskiego, który twierdził, że za ten proces odpowiadzialny jest Mechanizm Przyswajania Języka (ang. Language Acqusition Device LAD), który aktywny jest w naszych mózgach tylko przez kilka lat, po czym ulega zanikowi. Mechanizm Przyswajania Języka zawiera według językoznawcy zasady gramatyki uniwersalnej czyli„odwzorowany w umyśle system fonetycznych, składniowych i semantycznych właściwości nieskończonej grupy zdań możliwych” [Chomsky 1995: 47]. Wspomniane zasady pozwalają dziecku w sposób naturalny dedukować znaczenie słów, przyswajać strukturę języka i jego fonetykę. Oczywiście jesteśmy w stanie opanować drugi i kolejny język praktycznie na każdym etapie rozwoju, jednak tak jak wcześniej wspomniałam, będzie to świadoma nauka przez pryzmat języka ojczystego, a nie naturalne przyswojenie w sposób nieświadomy.

Niestraszna metoda prób i błędów

„Błąd” kojarzy nam się z czymś jednoznacznie negatywnym, często w obawie przed popełnieniem błędów sami zakładamy sobie tzw. blokadę językową i nawet posiadając pewne zasoby językowe nie mamy odwagi użyć drugiego języka. Małe dzieci są absolutnie pozbawione tego rodzaju strachu, cały etap poznawania, doświadczania, uczenia się, oparty jest na próbach i błędach. Proces przyswajania języka jest zatem niezakłócony przez niepotrzebny lęk przed popełnieniem błędu. W umyśle dziecka nie isteje koncepcja celu czy porażki, jest jedynie poznanie, naturalna potrzeba nabywania nowych umiejętności. Czemu nie wykorzystać zatem tego okresu w życiu dziecka do nauki, a właściwie zabawy z językiem obcym?

Co będę z tego miał?

Oprócz niezaprzeczalnego faktu, że władanie językiem obcym jest dziś absolutnie niezbędną umiejętnością, warto wspomnieć o całym wachlarzu korzyści, jakie czerpią dzieci mające styczność z drugim językiem we wczesnym dzieciństwie.

Dzieci, które zaczęły uczyć się drugiego języka przed ukończeniem piątego roku życia mają bardziej rozwiniętą część mózgu odpowiedzialną za przyswajanie języka w ogóle. Co za tym idzie, podczas nauki kolejnych języków wykorzystają znane sobie strategie, a nauka kolejnych języków będzie dla nich znacznie łatwiejsza.

Badania pokazują, że nauka drugiego języka zwiększa umiejętności rozwiązywania problemów, krytycznego myślenia i słuchania, a także poprawia pamięć, koncentrację i zdolność do pracy wielozadaniowej. Dzieci biegłe w innych językach wykazują również oznaki zwiększonej kreatywności i elastyczności umysłowej. Odnoszą też lepsze wyniki w standardowych testach.

Podsumowując, czy warto rozpocząć naukę we wczesnych latach życia? Moim zdaniem trzy razy tak. Zapraszam do komentowania.