Korepetycje czy szkoła językowa? Oto jest pytanie!
Wielkimi krokami zbliża się rok szkolny, a rodzicom już spędzają sen z powiek dylematy przed którymi staną pierwszego września. Pogodzenie planu szkolnego dziecka z grafikiem zajęć dodatkowych to nie lada wyzwanie. Bardzo wielu rodziców decyduje się na zapisanie swej pociechy na zajęcia językowe i tu pojawia się pytanie:
Co będzie lepsze dla mojego dziecka? Korepetycje czy zajęcia w szkole językowej?
Niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Pod uwagę wziąć musimy kilka czynników zanim zdecydujemy, która forma będzie najbardziej odpowiednia dla naszego dziecka i w jaki sposób wybrać najlepszą z możliwych ofert. Zanim zadecydujemy należy rozważyć następujące kwestie.
Cel dodatkowych zajęć językowych
Odpowiedź wydaje się oczywista – chcę aby moje dziecko władało płynnie językiem obcym. Tego chce dla dziecka każdy rodzic, ale w grę wchodzą również czynniki pośrednie, które tak naprawdę zdecydują o tym czy dziecko skorzysta bardziej z popularnych korków czy może z nauki w szkole językowej.
Wczesny start
Bardzo często na przeróżnych forach dla mam widzę zapytania typu: „Kogo polecacie na korepetycje dla trzyletniego malucha?” , „Jak ćwiczycie z dzieckiem angielski”? „Szukam korepetytora dla czterolatka” . Te pytania w jednakowym stopniu ogromnie mnie cieszą i martwią. Raduje mnie fakt, że rodzice są coraz bardziej świadomi tego, że wczesny start gwarantuje sukces i powodów, dla którego nie warto czekać z nauką języka jest milion (szczegóły w artykule „Im wcześniej tym lepiej”?), martwi mnie natomiast fakt, że zajęcia 1:1 dla tak małego dziecka często okazują się mało atrakcyjne i nie spełniają swojej roli, a jedyny efekt jaki otrzymujemy to zniechęcenie dziecka do nauki języka. Oczywiście nie twierdzę, że nie znajdziecie świetnie przygotowanego metodycznie korepetytora, który z uśmiechem na twarzy przemierzy pół miasta z walizką pacynek i innych pomocy aby pobawić się z Waszym dzieckiem przez trzydzieści minut w języku obcym. Oby tak zaangażowanych nauczycieli było jak najwięcej, obawiam się jednak, że w większości przypadków wygląda to trochę inaczej. Co więcej wiem też, że nauczycieli chcących i potrafiących uczyć takie maluchy wcale nie jest tak wielu.
Dlatego właśnie w przypadku młodszych dzieci, również młodszych dzieci szkolnych, zdecydowanie lepiej sprawdzi się nauka w szkole językowej ukierunkowanej na nauczanie dzieci. Dlaczego? Po pierwsze już sam fakt, że idziemy na jakieś zajęcia, a nie odrywamy się od swoich zabawek i czekamy na lekcję w domu jest samo w sobie atrakcyjniejsze. Jeśli wybierzecie szkołę, w której program dostosowany jest do wieku dzieci, zajęcia prowadzone przez profesjonalnych lektorów, nauka odbywa się przez zabawę, w małych grupach, z użyciem różnych atrakcyjnych pomocy i w odpowiednio dostosowanej sali, to na pewno to spodoba się dziecku bardziej niż spotkanie w swoim pokoju przy biurku. Po drugie należy pamiętać, że podczas korepetycji 1:1 nauczyciel całą swoją uwagę skupia na jednym dziecku, tylko ono odpowiada na pytania, zagadki, śpiewa piosenki, itp., w przypadku młodszych dzieci może to być dość obciążające. W grupie jest po prostu raźniej.
Poszerzenie materiału szkolnego
To jeden z najbardziej powszechnych, jeśli nie najpowszechniejszy powód, dla którego rodzice decydują się na zajęcia dodatkowe dla swojego dziecka. Tutaj mamy zazwyczaj do czynienia z sytuacją, w której rodzic ma poczucie, że materiał omawiany w szkole jest niewystarczający. Bardzo często spotykam się z opiniami rodziców, że dziecko miało więcej angielskiego w przedszkolu niż w klasie I. Niestety, rodzice ci mają zwykle rację. Wynika to z faktu, że dziś w większości przedszkoli bardzo duży nacisk stawia się na język obcy, ponieważ w wieku przedszkolnym dzieci są niepiśmienne, nie trzyma się ich w ławkach i nie uzupełnia się ćwiczeń. W przedszkolu dzieci po prostu bawią się po angielsku, niemiecku czy hiszpańsku i stąd efekty. Co więcej, nie ma podstawy programowej nauczania języka w przedszkolu więc zmusza to nauczyciela do kreatywności.
W takim wypadku po raz kolejny wygrywa szkoła językowa, w której dziecko będzie bawiło się w języku obcym, ale zrealizuje ściśle określony program, a zajęcia poprowadzone zostaną przez wykwalifikowanego lektora i pod okiem metodyka. Nie znaczy to oczywiście, że każda szkoła zapewni nam poszerzenie materiału szkolnego, sugeruję najpierw sprawdzić na jakim programie pracuje szkoła ( i tu ważne, szkoła językowa powinna opierać się na jakimś programie), czy szkoła zatrudnia profesjonalnych nauczycieli, czy otrzymacie jakiś raport umiejętności i czy jest możliwość konsultacji z lektorem lub metodykiem (więcej w artykule „Jak wybrać szkołę językową”).
Kolejnym argumentem przemawiającym za szkołą będzie pokonywanie bariery językowej a tym samym większe szanse na płynną komunikację w przyszłości. Pracując w parach i grupach, odgrywając scenki, rywalizując z rówieśnikami w rozmaitych kwizach i grach, dziecko uczy się języka w sytuacjach zbliżonych do naturalnych. Korepetycje 1:1 z wyrozumiałym nauczycielem, który za każdym razem poprawi, powtórzy, wróci do poprzedniego zagadnienia nie przypominają naturalnej komunikacji. Badania pokazują, ze osoby prowadzone przez jednego lektora 1:1 mają większe poczucie lęku w prawdziwych sytuacjach komunikacyjnych.
Utrwalenie materiału omawianego w szkole
Jako nauczycielka z wieloletnim stażem muszę przyznać, że bardzo często rodzice zwracają się do mnie z prośbą o utrwalenie lub co gorsza ponowne omówienie tego, co było w szkole. Jeżeli macie wrażenie, że materiał w szkole jest omawiany za szybko, niezbyt dokładnie, dziecko nie nadąża i efekty są mizerne to rzeczywiście korepetycje 1:1 i praca nad konkretnymi zagadnieniami przyniosą lepsze efekty niż dokładanie materiału w szkole językowej.
Zanim jednak zapiszesz swoje dziecko na korepetycje spróbuj poinformować o sytuacji nauczyciela języka obcego w szkole swojego dziecka. Może dany nauczyciel nie ma pojęcia, że materiał omawiany jest niejasno lub za szybko i pół klasy chodzi na korepetycje. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. Niestety rodzice często po prostu godzą się z tym, że angielski w szkole jest „słaby” i szukają pomocy na zewnątrz zamiast spróbować po prostu porozmawiać z nauczycielem prowadzącym język obcy w szkole.
Nadrabianie zaległości
Pamiętam sytuację, w której na zajęcia grupowe do naszego Centrum zapisała się dziewczynka z klasy piątej. Już w pierwszych minutach zajęć okazało się, że nasza nowa kursantka nie rozumie zwrotu „How are you?”, nie zna podstawowych poleceń i nie potrafi się przedstawić. Próba zatrzymania jej na siłę na zajęciach grupowych na pewno skończyłaby się fiaskiem, dlatego od razu po pierwszej lekcji zasugerowałam rodzicom zajęcia indywidualne. Oczywiście najlepiej nie doprowadzać do sytuacji, w której nasze dziecko będzie musiało nadrabiać pięć straconych lat, ale jeśli już tak się stało, to zdecydowanie powinniśmy pomyśleć o prywatnych lekcjach 1:1, być może częściej niż raz w tygodniu. W takiej sytuacji dobrze jest skonsultować się z nauczycielem języka angielskiego w szkole i poprosić o ewentualne zagadnienia do nadrobienia, można też skontaktować nauczyciela z korepetytorem aby omówili między sobą w jaki sposób pomogą Twojemu dziecku nadrobić zaległości. I tu ważne, na korepetycjach nie chodzi o przerabianie materiału z książki do przodu, żeby nauczyciel myślał, że dziecko rozumie i jest aktywne. Takie lekcje prywatne to pieniądze wyrzucone w błoto. Twoje dziecko będzie czuło się pewnie i będzie gotowe na komunikację tylko wtedy kiedy naprawdę opanuje materiał.
Przygotowanie do certyfikatu językowego lub egzaminu
Jeśli nasz syn lub córka właśnie przygotowuje się do egzaminu ósmoklasisty, matury lub chce zdawać FCE, zajęcia dodatkowe są jak najbardziej wskazane. Tutaj sprawdzą się zajęcia 1:1 jeśli mamy poczucie, że jakieś sprawności kuleją i trzeba nad nimi popracować. Jeśli natomiast mamy na celu utrwalenie wiedzy, konwersacje, wspólne rozwiązywanie i omawianie testów, zdecydowanie lepiej sprawdzi się kurs specjalistyczny w szkole językowej. Co więcej na kursie kierunkowym po raz kolejny możemy mieć pewność, że szkoła działa wg jakiegoś programu, a lektor prowadzący ma doświadczenie w przygotowaniu do egzaminów.
Częstotliwość zajęć w tygodniu i logistyka
Jeśli zadecydowałeś już dlaczego właściwie chcesz posłać dziecko na korki lub do szkoły językowej przed Tobą kolejne dylematy: jak często chcesz aby odbywały się zajęcia? Pamiętajmy, że dzieciństwo i okres dorastania to nie tylko edukacja. Nie przeciążajmy dziecka zbyt intensywną ilością zajęć dodatkowych. Jako nauczycielka uważam, że zajęcia językowe dwa razy w tygodniu to optymalna częstotliwość. Zwłaszcza w przypadku dzieci młodszych, które szybko się uczą i równie szybko zapominają, częstotliwość i utrwalanie ogrywa kluczowe znaczenie. W naszym Centrum zwykle organizujemy zajęcia w blokach 2x45 minut, co świetnie zdaje egzamin. Ponieważ organizujemy zajęcia zarówno w siedzibie jak i w szkołach po lekcjach dzieci, to rozwiązuje problemy logistyczne. W przypadku korepetycji 1:1 dowożenie dziecka do czyjegoś domu i czekanie przez godzinę może być problematyczne i niekomfortowe. W tym wypadku lepiej znaleźć lektora, który przyjedzie do nas.
Finanse i efektywność
Tutaj mamy do czynienia z pewnym mylnym przekonaniem, że korepetycje są bardziej opłacalne ponieważ nie płacę za lekcje, których nie ma, a przecież dzieci chorują, czasem coś przecież wypada, itp. Jednak po pierwsze chyba nie po to zapisujesz siebie lub dziecko na zajęcia żeby ich unikać, po drugie korepetycje 1:1 i tak w przeliczeniu na zajęcia wypadną drożej. Dobrzy korepetytorzy po pierwsze cenią swój czas, zwłaszcza jeśli są to korepetycje z dojazdem wiec rodzic zwykle decyduje się na jedne zajęcia w tygodniu. W międzyczasie coś wypadnie dziecku lub nauczycielowi i np. z czterech godzin w miesiącu robią się dwie. Lekcje nie są odrabiane ponieważ nie podpisujemy przecież żadnego kontraktu na określoną liczbę godzin. Zatem z 35 godzin języka rocznie zostaje nam np. 25, czy jest to wystarczająca ilość aby robić postępy językowe? Moim zdaniem zdecydowanie nie.
Wbrew błędnym przekonaniom zajęcia grupowe w szkole językowej wypadają znacznie taniej. Wystarczy prosta kalkulacja ceny kursu przez ilość godzin. Co więcej szkoły oferują zazwyczaj zajęcia częściej niż raz w tygodniu i nawet jeśli coś wypadnie, zazwyczaj jest możliwość odrobienia zajęć w innej grupie. Poza tym szkoła zobowiązuje się do przeprowadzenia określonej ilości godzin i jest zobowiązana umową. Przykładowo jeśli zapisujesz dziecko na kurs 60 godzinny, i niestety wypadły Wam w roku szkolnym dwa lub trzy tygodnie, to nadal dziecko zrealizuje 54 godziny lekcyjne! Co więcej, odwoływanie zajęć w szkole językowej zdarza się niezmiernie rzadko i nawet jeśli się zdarza, to zajęcia muszą zostać odrobione lub macie prawo do zwrotu pieniędzy.
Podsumowując
Wybierz zajęcia grupowe w szkole językowej jeśli chcesz by Twoje dziecko: miało motywację do nauki (w grupie jest ona znacznie większa), miało okazję komunikować się w sytuacjach przybliżonych do naturalnych, poszerzyło materiał szkolny, uczęszczało na regularne zajęcia, które prowadzone są według ściśle określonego harmonogramu przez wykwalifikowanego lektora.
Wybierz korepetycje jeśli: dziecko nie nadąża za tempem lekcji w szkole, potrzebuje stałej pomocy przy odrabianiu zadań domowych i w przygotowaniu do testów, Twoje dziecko jest ponadprzeciętne językowo i trudno byłoby znaleźć zajęcia grupowe na takim poziomie, nie jesteś w stanie dowozić dziecka do szkoły językowej, szukasz doraźnego rozwiązania – np. przygotowania do sprawdzianu, pomocy w projekcie czy w przygotowaniu do konkursu.
Mam nadzieję, że pomogłam w podjęciu decyzji. A jakie rozwiązanie sprawdza się najlepiej w Waszym przypadku? Koniecznie, dajcie znać w komentarzu!